Status orzeczeń Trybunału w
Polsce jest kluczowym zagadnieniem dla konstytucyjnego systemu źródeł prawa. To sygnalizowane już zagadnienie teoretycznoprawne ze względu na natłok spraw bieżących
mogło się pojawić dopiero teraz. Ze względu na uchwycenie wyłącznie wycinka problematyki na końcu post'u zamieściłem linki do
dalszej/wstępnej lektury.
Jak uregulować status wyroków ETPCz?
Niestety żadne z rozwiązań, które
zostaną wypracowane nie będzie dobre. Wiążący charakter wyroku wyłącznie w
danej jednostkowej sprawie będzie niesatysfakcjonujący z perspektywy rozwoju
systemu i promieniowania orzecznictwa. Z drugiej strony brak horyzontalnego oddziaływania
orzecznictwa wiąże się z koniecznością wydawania tysięcy tożsamych wyroków
wobec spraw z różnych Państw Członkowskich. Możemy wówczas zapomnieć o
szczególnej roli ETPCz (a tę mamy zagwarantowaną przynajmniej na poziomie
unijnym – wraz z tym modelem ratyfikacji Protokołu nr 14 do Konwencji, który
(skracając) przyzna ETPCz weryfikację konwencyjnej działalności Trybunału w Luksemburgu).
Stanowisko, w którym wszystkie organy władzy publicznej byłyby związane wyrokami ETPCz w sprawach dotyczących innych krajów, prowadzi do bardzo dużej konfuzji. Oznaczałoby
to, iż w przypadku kontroli zgodności krajowego prawodawstwa z Konwencją,
jej rezultaty byłyby wiążące również i w innych krajach zgodnie ze schematem:
ustawodawstwo w jednym Państwie –(a)- Konwencja –(co wiąże)- ustawodawstwo w pozostałych Państwach-Stronach Konwencji
Jest to jednak niewykonalne.
Sama Konwencja - jako element wiążący poszczególne kraje - jest zbyt słabym
elementem wspólnym by wykładnia Konwencji w danej sprawie mogła być
rzeczywiście i rzetelnie zastosowana we wszystkich pozostałych krajach.
Tanim (ale obrazowym) porównaniem
jest problematyka in vitro. Jeżeli w wyroku przeciwko Wielkiej Brytanii
oceniona zostałaby zgodność konkretnych norm prawnych z Konwencją, to w jaki
sposób można wykonać ten wyrok w kraju, który nie ma żadnych regulacji w tym zakresie. Tak samo w jaki sposób egzekwować orzeczenia w
sprawach o naruszenie zakazu tortur, gdy w części Państw-Stron Konwencji – w
zakresie jurysdykcji jej oddziaływania – funkcjonowały tajne ośrodki śledcze
ze swoimi „technikami wzmocnionych przesłuchań”. Można wymagać od krajów
będących na różnych etapach rozwoju zachowania identycznego standardu, ale to
nie oznacza, że identyczne środki – przy tak różnym rozwoju i uwarunkowaniu
historyczno-legislacyjno-społecznym będą odpowiednie.
Gdzie leży problem?
Tym, czego brakuje EKPCz, jest
brak większej ilości wiążącego tekstu prawnego. Paradoksalnie, sam tekst
Konwencji jest zbyt krótki i zbyt abstrakcyjny by mógł skutecznie wyznaczać –
poprzez dynamiczne orzecznictwo ETPCz – nie tylko poziom ochrony, ale i
konkretne środki krajowe. Takie funkcjonowanie sądów konstytucyjnych jest
możliwe wyłącznie na płaszczyźnie krajowej. W przypadku systemu konwencyjnej
ochrony praw człowieka, brakuje dodatkowego poziomu oddziaływania Konwencji.
UE a EKPCz
Właśnie ten element posiada
prawodawstwo UE. Praktycznie każdy z przepisów prawa pierwotnego UE jest
wykonywany przez znaczącą ilość prawa wtórnego. Przybiera to postać dyrektyw,
rozporządzeń, soft-law czy też decyzji Komisji. Tym samym pomiędzy
ustawodawstwem krajowym jednego Państwa a ustawodawstwem wszystkich pozostałych
Państw Członkowskich istnieją (prawie) zawsze co najmniej dwa elementy wspólne: prawo pierwotne oraz wykonujące je – często w nadmiernie szczegółowy sposób –
prawo wtórne.
Taki horyzontalny i ponadkrajowy efekt oddziaływania orzecznictwa możliwy jest wyłącznie w przypadku zestawiania prawodawstwa krajowego z co najmniej dwoma poziomami wzorca kontroli.
Zupełnie odmienne stanowisko - z jednolitym poziomem oddziaływania na poziomie całego obszaru jurysdykcji Trybunału - byłoby możliwe w przypadku dodania jeszcze jednego poziomu wzorca, tak jak w przypadku prawa UE:
prawo pierwotne - prawo wtórne - ustawodawstwo krajowe
Prawo pierwotne i prawo wtórne obowiązują w takim samym zakresie dla wszystkich krajów członkowskich. Tego efektu na poziomie Rady Europy na obecnym etapie rozwoju nie można osiągnąć.
Czy istnieje pewne rozwiązanie?
Uwzględniając funkcjonowanie prawodawstwa unijnego, możnaby właśnie na nim oprzeć promieniujący charakter orzecznictwa ETPCz. W tych sprawach, w których ETPCz rozstrzygałby w oparciu o prawo wspólnotowe zarówno jako o wzorcu jak i przedmiocie kontroli, to możliwe byłoby uznanie ich rozszerzonej mocy obowiązującej w ramach Państw Członkowskich UE.
O ile na chwilę obecną nie daje to zbyt dużego pola manewru, to niedługie przystąpienie UE do EKPCz zmienia tę perspektywę o 180 stopni.
Publikacje dostępne online
Dalsza lektura / ewent. punkt wyjścia to artykuły:
- G. Martinico "The National Judicial Treatment of European Laws: Are National Judges Extending Primacy and Direct Effect to the ECHR?" z grudnia 2011 r. (http://bit.ly/sUehrf)
- A. Bodnara „Skuteczność Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w Polsce” z 2009 r. (http://bit.ly/sPPzB7)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz